I Liceum Ogólnokształcące

Patron

Józef Chełmoński

urodził się w 1849 r. we wsi Boczki pod Łowiczem. Umarł w roku 1914 w swoim małym folwarczku w Kuklówce pod Grodziskiem Mazowieckim, gdzie mieszkał przez ostatnie dwadzieścia kilka lat swego życia.

Portret Józefa Chełmońskiego – 1867, Maksymilian Fajans

Chełmoński uczył się malarstwa w warszawskiej Szkole Rysunkowej pod kierunkiem Wojciecha Gersona, który wielką wagę przywiązywał do oglądania i studiowania natury i zachęcał do tego swoich uczniów. Żył w biedzie, mieszkał z kolegami w ubogiej izbie na Powiślu, ale zawsze miał rozmach w malowaniu, humor, fantazję. Jego przygody przygody posłużyły Henrykowi Sienkiewiczowi do napisania zabawnego opowiadania o malarzach pt. „Ta trzecia”.

Warszawy wyjechał Chełmoński na dwa lata do Monachium, a stamtąd, już jako dojrzały malarz, przeniósł się do Paryża. I za granicą artysta z początku biedował. Potem jednak zyskał ogromne uznanie. Francuzi, Amerykanie płacili po kilkanaście tysięcy franków za jeden jego obraz, za „Trójki” i „Czwórki”, zaprzęgi koni ciągnących sanie, które widział w czasie swej poprzedniej bytności na Ukrainie. W Paryżu namalował też obraz „Noc na Ukrainie” i „Przed karczmą”.

Polsce ganiła Chełmońskiego krytyka i publiczność głównie za jego obraz „Babie lato” przedstawiający wiejską dziewczynę. Te same obrazy, których w Polsce nie chciano w ogóle przyjąć na wystawę, na zagranicznych ekspozycjach dostawały najwyższe odznaczenia.

Portret Józefa Chełmońskiego – 1887

W Paryżu Chełmoński żył rozrzutnie jak wielki pan, ubierał się dziwacznie i strojnie, a na swych obrazach powtarzał wciąż na nowo, już z pamięci, konie rwące z kopyta przez ogromne śniegi, polowania, napady wilków, pola, pastwiska, łąki wśród zamieci śnieżnych i mgieł. Zdawał sobie jednak sprawę, że mimo świetnej pamięci wzrokowej zaczyna już powtarzać sam siebie i że jego obrazy oderwane od ziemi, którą chce malować, stają się coraz gorsze. Toteż w roku 1887 wrócił do Polski, osiadł na wsi w Kuklówce i malował już odtąd z natury swoje ukochane Mazowsze. Wyjeżdżał stamtąd tylko na Podole, Polesie, Ukrainę, i to na krótko.

Józef Chełmoński miał doskonałą znajomość rysunku, wielką biegłość w technice malowania. Miał szeroką, gorącą naturę, pełną miłości do przyrody i ludzi. Malował z wielkim rozmachem i temperamentem, nie zastanawiając się nad trudnościami, starając się odtworzyć nieraz sceny i ruchy niezwykłe. Próbował więc uchwycić w ruchu w pełnym pędzie galopujące konie, wdziane nie z boku, ale z przodu. Utrwalał na płótnie lot bocianów na niebie, bieg szarych kuropatw w śnieżnej zawiei. Życie ludzkie odtwarzał także. Malował ludzi w związku z naturą: pastuszka grającego na skrzypcach, chłopa w polu, dziewczynę odpoczywającą na łące, stróża nocnego pod gwiaździstym niebem. Malował także sceny odbywające się „Na folwarku” czy „Przed karczmą”.

Józef Chełmoński – 1890, Bronisław Puc

Malował małe dworki i zajazdy przy drogach, w błocie, na mrozie, wśród roztopów. Nie upiększał, nie ozdabiał swoich modeli. Malował je pod pierwszym wrażeniem, nie w odświętnych strojach, ale w codziennych sukmanach i koszulach, nieraz w pstrokatych łachmanach. Malował prawdziwych chłopów, wiejskich dziadów, dziewuchy, dzieci.

Spośród obrazów Józefa Chełmońskiego najbardziej znane są liczne „Trójki” i „Czwórki„. Najsłynniejszą „Czwórkę” namalował w roku 1881.

Obrazy

Realizm i wrażliwość na piękno rodzimego pejzażu znalazły odbicie w krajobrazach (Żurawie 1870), a żywiołowy temperament i wirtuozeria formy przejawiły się w przedstawieniach pędzących zaprzęgów konnych (Czwórka 1881) i w scenach rodzajowych o tematyce wiejskiej (Sprawa u wójta 1873, Przed deszczem 1873). Oryginalność i egzotyka obrazów Chełmońskiego zapewniły mu popularność oraz liczne zamówienia, które obniżyły poziom artystyczny wykonywanych płócien. Po powrocie do kraju ponowne zetknięcie Chełmońskiego z przyrodą (liczne podróże po Ukrainie i Podolu) wpłynęło na odrodzenie jego malarstwa. Do tego okresu należą nastrojowe, liryczne pejzaże ożywione niekiedy motywem dzikiego ptactwa (Kuropatwy na śniegu 1891) i sceny podkreślające związek człowieka z naturą.